Biało-czerwoni triumfatorami turnieju 4 Nations Cup. Kolejny mecz z udziałem reprezentacji Polski przyniósł dużą dawkę emocji.
Powtórzyła się sytuacja z pierwszego meczu naszej reprezentacji i po regulaminowych 60 minutach na tablicy ponownie jak w pierwszym meczu widniał remis 24-24. Oczywiście w takiej sytuacji trzeba było rozegrać serie rzutów karnych.
W nich także ekipy szły łeb w łeb. Z pięciu prób wykorzystały po trzy. Decydującego karnego nie wykorzystał wreszcie Chike Onyejekwe. – To nie tylko dzięki mnie wygraliśmy ten mecz. Cały zespół grał przez 60 minut – tłumaczy Adam Malcher- kapitan naszej drużyny. Gratulacje dla całego zespołu, cieszymy się, że były takie emocje po rzutach karnych, drugi raz z rzędu. Wyszliśmy z tego zwycięsko i wygraliśmy turniej w Opolu. W meczu o 3. miejsce Japonia pokonała Czechów 27:25. Warto również wspomnieć o publiczności która w sobotnim meczu zapełniła widownie do ostatniego miejsca a komplet 3000 widzów mógł dopingować Polaków i podziwiać naszych kadrowiczów w akcji.
Tekst i zdjęcia Mariusz Kunicki