Autor : Maria Nawrot Jamie Cullum – rewelacyjny koncert najpopularniejszego jazzmana świata. Byłam na konferencji prasowej , na której Jamie mówił, ze śpiewa tak jak czuje. Wydawał się skromnym młodym człowiekiem. Tymczasem na koncercie okazał się prawdziwym dynamitem. Rockowo-jazzowe utwory grane brawurowo na fortepianie z towarzyszeniem sekcji dętej porwały publiczność, która na stojąco śpiewała, tańczyła i wtórowała wykonawcy. W pewnym momencie gdy wszyscy podskakiwali w równym rytmie włączył się mój budowlany charakter i zaczęłam w pamięci obliczać wsporniki balkonu rozglądając się za drogami ewakuacyjnymi. Na szczęście budynek ocalał a ja mogłam w całości zachwycać się maestrią wykonania utworów. Nie zabrakło wbiegania na fortepian, schodzenia do publiczności i wędrowania po sali, co publiczność przyjęła aplauzem. Niewątpliwie był to koncert wyjątkowy, przede wszystkim z powodu niewiarygodnego wyczucia rytmu, wspaniałemu głosowi i bezpretensjonalnemu sposobowi bycia na estradzie. Publiczność pokochała go od razu. Dawno nie byłam na tak dobrym koncercie .