The Rolling Stones w Warszawie to koncert na który od 11 lat czekali polscy fani. Zespół pojawił się w Polsce po raz czwarty i dał jak zawsze bardzo spektakularne show.
Choć bilety na to wydarzenie rozeszły się w mig, każdy kto pojawił się na koncercie mógł być zadowolony bo Mick Jagger i koledzy pokazali że muzyka jest dla nich wszystkim i zagrali ponad dwie godziny dając z siebie wszystko. Usłyszeliśmy m.in. „Like a Rolling Stone”, „Gimme Shelter” czy „(I Can’t Get No) Satisfaction” na zakończenie.”
Polska co za piękny kraj, jestem za stary by być sędzią, ale jestem młody by śpiewać” – tak w naszym języku powiedział ze sceny Mick Jagger. Zdaniem wielu komentatorów, te słowa były odpowiedzią i wsparciem apelu Lecha Wałęsy, który prosił w liście o poparcie w sporze o polskie sądy. Trasa “No Filter” w ramach której Stonsi pojawili się u nas obejmowała 28 koncertów i rozbita była na dwie części. Warszawa była ostatnim miastem w którym wystąpili. 50 tysięcy ludzi którzy pojawili się na Stadionie Narodowym po 4001 dniach przerwy bawiło się super. Choć biletów nie było już od dawna można było je przed samy koncertem kupić od koników ale tu trzeba było zapłacić sporo więcej. Organizatorami wydarzenia były firmy Barracuda Music i DM Agency.
Warto jeszcze wspomnieć o obostrzeniach przed koncertem i szczegółowej kontroli która obowiązywała wszystkich zarówno pracujących przy wydarzeniu jak i publiczność. Pojawiły się też opinie o tym że w części miejsc zespół jest słabo słyszalny ale to tylko potwierdza fakt ze PGN Narodowy trudno jest nagłośnić ale i tak koncert w moim odczuciu przejdzie do historii. Miejmy nadzieję że Stonsi pojawią się jeszcze u nas, bo na zakończenie na telebimach pojawił się napis po polsku do zobaczenia co przez nie których odebrane zostało jako zapowiedz ich kolejnej wizyty w naszym kraju.
Tekst i zdjęcia Mariusz Kunicki DTV24 Opole