Wielkie ściganie we Wrocławiu.
To był jeden z najciekawszych turniejów Speedway Grand Prix w ostatnich latach i żużel w najlepszym wydaniu. Ogromne emocje rozgrzewały publiczność od pierwszego do ostatniego biegu. Z apogeum i zwycięstwem Polaka w finale!
Kto nie widział, niech żałuje. Tak najkrócej można podsumować wrocławską rundę Speedway Grand Prix. Na początku, w pierwszej serii, było trzęsienie ziemi, a później napięcie tylko rosło. Najważniejsze dla kibiców było to, że kto wygrywał start, wcale nie mógł być niczego pewnym. W kilku biegach sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Oglądaliśmy dynamiczne ataki i twardą walkę – na wrocławskim torze zawodnicy mieli ogromną ochotę do ścigania i wyprzedzania. Np. w 18. biegu Bartosz Zmarzlik spadł z pierwszej pozycji na ostatnią, a chwilę później, bo wszystko działo się na jednym okrążeniu, wrócił na prowadzenie i wygrał.
Najwięcej punktów po pięciu seriach, po 13, zgromadzili Janusz Kołodziej i Emil Sajfutdinow. Do półfinałów awansowało czterech Polaków, oprócz Kołodzieja również Zmarzlik, Maciej Janowski i, rzutem na taśmę, Patryk Dudek.
W pierwszym półfinale zaskoczenie – Sajfutdinow, bardzo szybki tego dnia, akurat miał słabszy moment, zajął trzecie miejsce i pożegnał się z marzeniami o finale. Ostatni był Dudek, awansowali Martin Vaculik i Leon Madsen. Za to w drugim półfinale najlepsi okazali się Zmarzlik i Kołodziej, który po fantastycznej walce z Janowskim zameldował się na mecie drugi.
Finał był świetnym podsumowaniem przebiegu całego turnieju. Zmarzlik, aktualny wicemistrz świata, wyszedł spod taśmy na ostatnim miejscu, ale zaatakował zdecydowanie, jak urodzony zwycięzca, wyszedł na prowadzenie i nie oddał go już do końca. Drugie miejsce zajął Vaculik, trzeci był Madsen.
Turniej trzymał w napięciu od pierwszego do ostatniego biegu. Speedway Grand Prix zawitało do Wrocławia po 12 latach przerwy i trudno wyobrazić sobie lepszy scenariusz powrotu żużlowej elity na Stadion Olimpijski.
Atrakcji, w tym wirtualnych wyścigów motocyklowych, nie brakowało też w strefie kibica, przygotowanej przez firmę kurierską GLS, partnera cyklu Speedway Grand Prix oraz, już od trzech lat, sponsora generalnego polskiej reprezentacji żużlowej.
(fot. Jarosław Pabijan)