Czwartek na scenach 40 PPA

 

Podsumowując czwartek na 40.PPA publiczność uczestniczyła jak co dzień w spotkaniu na dziedzińcu Capitolu ,gdzie w studiu festiwalowym pojawili się Maga Umer oraz dawno niewidziany we Wrocławiu Bartosz Porczyk i tu jak zawsze dużo było anegdot i opowieści dotyczących Przeglądu Piosenki Aktorskiej.

Wydarzeniem na które czekali min. dziennikarze był występ Stanisław Linowski w koncercie Kocham cię. Ten młody wokalista zdobył w trakcie 39.PPA między innymi Tukana dziennikarzy ale również Grand Prix i tu w nagrodę przypadł mu recital na 40.PPA.

Stasiu potwierdził słuszność wyboru, ponieważ pokazał swój warsztat aktorski i zaczarował swoim występem publiczność.Swój koncert na PPA opatrzył dwoma mottami. Pierwsze to urywek „Zniewolonego umysłu” Czesława Miłosza: Nie pragnąłem przecież więcej niż żyć tym, co samo chciało ze mnie się wydobyć. Czemuż było to tak bardzo trudne?.

Po występie sporo z wodzów udało się do Impartu gdzie na Dużej Scenie obejrzeliśmy Miłość w Leningradzie Sequel kultowego „Leningradu” w reż. Łukasza Czuja z piosenkami Sznurowa w wykonaniu min. Mariusza Kiljana i Tomasza Marsa oraz zespołu Teatru Miejskiego w Gliwicach.„Miłość w Leningradzie” to bezpośrednia kontynuacja tego przedstawienia, zrealizowana według sprawdzonej zasady: mocniej, więcej, głośniej. W roli luźno inspirowanej postacią Siergieja Sznurowa, autentycznego lidera Leningradu, cenionego muzyka, showmana i odnoszącego sukcesy przedsiębiorcy ponownie występuje Mariusz Kiljan.

Tuż obok na Scenie Kameralnej Impartu kolejny OFF: Pożar w Burdelu: Żelazne Waginy 2. Cześć i chwała bohaterkom.Kobiecy odłam „Pożaru w Burdelu” w połączeniu performansu, koncertu i punkowego spektaklu komediowego. Scenariusz i reżyseria: Michał Walczak, na scenie wystąpili : Monika Babula, Karolina Czarnecka, Ada Fijał, Agnieszka Przepiórska.

Spektakl zakończyły jak zawsze gromkie brawa po których publiczność która miała jeszcze siłę udała się do Klubu Festiwalowego, gdzie na scenie wystąpił zespół Mamadou & Sama Yon.Można próbować opisać te muzykę, posługując się słowami-wytrychami („afrobeat”, „reggae”, „world music”), a i tak sprawa sprowadza się do jednego: to buja.

Zdjęcia i tekst Mariusz Kunicki

Scroll to Top